Dla ochłody tylko sycylijskie lody


Historia lodów zaczęła się na Sycylii. Od XVII wieku artyści, muzycy, przedstawiciele śmietanki artystycznej i arystokratycznej Europy jedli je u Procopio, Sycylijczyka, który z rybaka stał się najsłynniejszą postacią Paryża. Le Procope, pierwsza lodziarnia w Europie została założona przez Francesco Procopio dei Coltelli. Do dzisiaj jest to najbardziej prestiżowa restauracja w Paryżu, meta dla tych, którzy chcą przeżyć rendez-vous z historią.

Procopio dei Coltelli urodził się w 1651 roku na Sycylii i żył z rodziną w Acitrezza. Była to rodzina rybaków z dziada pradziada, ale młody Procopio marzył o innym życiu. Na Sycylii jest stare powiedzenie: pocałowany przez panią Fortunę. Procopiowi nie wystarczył tylko jeden pocałunek, został wycałowany od stóp po głowę: wymyślił lody! I nie tylko. Zaprojektował też i stworzył maszynę do produkcji lodów. Do drewnianego pojemnika sypał śnieg zmieszany z morską solą i w ten sposób temperatura nie tylko obniżała się poniżej zera, ale też śnieg topniał wolniej. Śniegu ze szczytów Etny miał pod dostatkiem, soli na Sycylii też nie brakuje. Do tak przygotowanego pojemnika wkładał metalowe naczynie, gdzie wlewał mleko lub wodę (wtedy na sorbety) z rozpuszczonym cukrem (nowość, bo do tej pory sorbety przygotowywano z dodatkiem miodu) i sokiem owocowym. Sekret polegał też na nieustannym mieszaniu schładzającej się masy. W ten sposób otrzymał zimną, słodką, owocową masę o kremowej konsystencji, czyli lody! Mając 19 lat ruszył Procopio na podbój Paryża. Geniusz Procopia to nie tylko wyprodukowanie lodów, ich niebiański smak i konsystencja, ale też ich produkcja na szeroką skalę. W Paryżu otworzył bar Cafè. Nie poprzestał na tym. Okazało się, że był również geniuszem marketingu. Co wymyślił? Zatrudnił osoby, które codziennie od świtu krążyły po mieście i zbierały wszystkie plotki, wiadomości i wszelakie nowinki, które potem opowiadano w jego lokalu. Taki słowny dziennik i przegląd nowinek ofiarowywany klientom żądnym wiedzy o skandalach i wydarzeniach w mieście. Wieść się rozniosła i oczywiście z dnia na dzień przybywało klientów, którzy wysłuchiwali plotek, popijając kawę i zajadając się lodami.

Tymczasem lody dotarły do Wersalu. Ludwik XIV stał się ich fanem numer jeden. To król wystawił dla Procopia tzw. “list patent”, którym przyznawał mu wyłączność na produkcję lodów i sorbetów. Od tego momentu Cafè Procope stało się najmodniejszym lokalem Paryża. W 1686 roku Prokope przeniósł się do większego lokalu przy rue Fossés-Saint Germain, niedaleko Comédie Francaise. Od tej pory podawano już lody i sorbety o różnych wyszukanych nazwach i smakach. A potem nastąpiła ostatnia już przeprowadzka, do jeszcze bardziej elegantszego lokalu przy 13 rue de l’Ancienne Comédie. Do dziś mieści się tu jedna z najbardziej prestiżowych restauracji w Paryżu, Le Procope. U Procopio spotykali się najsławniejsi ludzie. Zachwycali się lodami stali bywalcy tacy, jak: La Fontaine, Rousseau, Voltaire, Balzac, Hugo, Diderot, Sand czy De Mousset. Stracili głowę dla lodów Procopia Robespierre, Marat, Danton i nawet wynalazca gilotyny, Guillotin. Bywał tu Napoleon, Chopin, Liszt, Bellini, Oscar Wilde i  Benjamin Franklin.

A kiedy i Wy z rozkoszą zajadacie się lodami, pamiętajcie, że ich historia zaczęła się na Sycylii. Zapraszam na lody do małego, ale pięknego barokowego miasteczka na Sycylii, gdzie zjecie najlepsze i najdziwniejsze lody na świecie (kontakt do mnie znajdziecie na dole strony pod wpisem). Polecam lody z oliwą z oliwek. Rewelacja! Wspaniałe lody z piwem, winem, szampanem, kwiatami jaśminu, że o czekoladowych nie wspomnę. Dla odważnych lody z cebulą, buraczkami i inne. Ja też zostałam pocałowana przez panią Fortunę: co tydzień jadę tam z turystami i mogę rozkoszować się tymi pysznościami.

Teresa Nawara