Na Sycylii można pomieszkać w hotelu sztuki


W swojej pracy często spotykam osoby, które już “wszędzie były i wszystko widziały”. Myślę, że mogę jednak zasugerować coś wyjątkowego. Oczywiście jeśli wyjątkowe, to tylko na Sycylii! Ekstrawagancki, jeśli tak można to ująć, hotel, malowniczo położony nad morzeżm Tyreńskim.

Jedyny i niepowtarzalny, gdzie każdy pokój jest wyjątkowy i inny, bo zaprojektowany przez różnych artystów. “Pokój profety”, dedykowany jest Pier Paolo Pasoliniemu, ma ściany pokryte słomą i gliną, a u stóp wielkiego łóżka przechowywany jest piasek z Idroscalo, miejsca gdzie został zabity sławny reżyser i podziwiany artysta. Cała ściana jest przeszklona, pokój ma więc zapierający dech widok na morze, a nocą na niebo, jak wielki spektakl, nakrapiane gwiazdami. Albo pokój “Sekret księżyca”, gdzie dominuje mosiądz, a jedynym oświetleniem jest lampa naftowa. A może wolicie pokój “Linia cienia”, który wydaje się pokładem statku? Ja poleciłabym pokój “Sen między znakami”. A może ktoś nie może obejść się bez tv w pokoju? Dla niego też jest coś wyjątkowego: nie jeden, ale sześć telewizorów i wszystkie zsynchronizowane na obrazie fal morskich. W innym zaś pokju ściany w całości pokryte są drzwiami (ale tylko jedne można otworzyć).

W tym magicznym hotelu nie brakuje też niespodzianek: możecie nie znaleźć lampki nocnej na stoliku, czy lustra nad umywalką, albo mieć problemy z oderwaniem kawałka papieru toaletowego. No, ale o to chodzi, bo ten hotel ma zaskakiwać, tak jak sztuka! Nie będę opisywać każdego pokoju, bo przecież trzeba zostawić niespodziankę dla gości. Radziłabym każdą noc w innym pokoju, bo jeśli jesteście z ukochanym partnerem lub partnerką, to dopiero frajda! Lepiej niż noce poślubne! No i przynajmniej wtedy nie spacerujecie nocą korytarzem-labiryntem pokrytym lustrami (a potrzeba do tego naprawdę silnych nerwów).

Właściciel to oczywiście osoba nietuzinkowa. Osoba, która swoje idee-utopie umiała zrealizować walcząc ze wszędzie obecnym na Sycylii stwierdzeniem: “nie da się, to niemożliwe”. Sycylijski przedsiębiorca, artysta, mecenas sztuki. Zaangażowany w walkę przeciwko mafii, propagujący prawomocność i legalizm, wychowanie w duchu piękna, poezji i sztuki (zwłaszcza w szkołach w najbiedniejszych dzielnicach). Jego pomysły wydające się utopią, dzisiaj są dumą Sycylii. Największe w Europie muzeum na otwartym powietrzu, to monumentalne rzeźby rozrzucone po dolinie gór Nebrodi, które podkreślają piękno krajobrazu. Muzeum fotografii, projekt o charakterze etno-antropologicznym, przy którym współpracowali fotografowie z National Geografhic Magazine, a którego otwarcie zainaugurowała sama Claudię Cardinale. “Drzwi piękna”, projekt, do realizacji którego udało mu się przekonać wielu artystów i dwa tysiące dzieci z jednej z najbardziej zdegradowanych moralnie i socjalnie dzielnic Katanii. Przyjedźcie i poznajcie nie tylko wyjątkowy hotel, ale też wyjątkowego człowieka. Może jego historia zainspiruje Was do zmian w Waszym życiu. W razie potrzeby organizacji wizyty, kontakt znajdziecie na dole, w stopce strony.

Teresa Nawara

Jak karnawał, to tylko na Sycyli!!


Karnawał to ostatni dzwonek żeby się zabawić przed Wielkim Postem. Kilka dni euforii, zabawy i oderwania od codzienności. Karnawał we Włoszech to nie tylko Wenecja i Viareggio. Na Sycylii potrafią się bawić równie intensywnie jak na Kontynencie. Może nawet lepiej, bo klimat na to pozwala. Tutaj już prawie wiosna. Słońce grzeje, zielono i kwitną migdałowce.

Wiele miast sycylijskich ma starą i bogatą tradycję zabawy karnawałowej. Miasta sławne z wymyślnych zabaw karnawałowych to Sciacca, Misterbianco, Paternò, Termini Imerese, Bronte, Belpasso, Francavilla di Sicilia,Saponara, Chiaramonte Gulfi i inne. Ale najsławniejszy, w niczym nie ustępujący Wenecji, jest sycylijski karnawał w Acireale, którego korzenie sięgają XVII wieku. W dniu 18 lutego burmistrz Acireale oficjalnie przekazał klucze do miasta Królowej Karnawału i Królowi Kpiarzy, i zabawa się zaczęła! Miasto tętni szaleństwem kolorów i żywiołową radością. Rozpoczeły się imprezy z tańcami, śpiewem, grami, zabawami i konkursami. Festyn dla oczu, duszy, ciała i podniebienia. Barokowe centrum miasta wypełnia tłum mieszkańców i przybyszy spragnionych zabawy i rozrywki, tak z wyspy, jak i Kontynentu. Słychać mowę we wszystkich językach. Parady masek i przebierańców w najwymyślniejszych kostiumach, a dzieci przez tydzień chodzą nawet do szkoły przebrane za swoich idoli z bajek czy filmów. Ulice pełne kramów zachęcają do wydawania pieniędzy. Tańczy się i śpiewa w unikalnej scenerii pięknie oświetlonych strojnych, barokowych zabytków.

Najważniejsza jednak i najbardziej wyczekiwana jest parada wozów alegorycznych zwanych “carri”. Carri to specjalnie na tą okazję konstruowane wozy czy platformy z wielkimi, kolorowymi postaciami wykonanymi z miazgi papierowej. Każdy wóz ma swój temat, melodię i scenariusz. Do wykonania tych wozów zaangażowani są rzemieślnicy, rzeźbiarze, architekci, dekoratorzy i kwiaciarze. Tradycja konstrukcji wozów-carri przekazywana jest w rodzinach z pokolenia na pokolenie. Tylko w Acireale carri  mają skomputeryzowany system, który porusza postacie alegoryczne i steruje ich oświetleniem. Nic dziwnego, że wypożyczane są one przez inne miasta północne, które organizują karnawałową zabawę. W ostatnim dniu karnawału, 28 lutego, zostanie wybrany i nagrodzony najpiękniejszy wóz. Organizowane są też parady mini wozów i jedynie tutaj, w Acireale, parada wozów ozdobionych kwiatami.

Niezapomniana zabawa

Z okazji trwającego karnawału na koncerty, czy recitale zapraszanych jest wielu artystów. Organizowanych jest mnóstwo imprez towarzyszących, jak wernisarze, konferencje, laboratoria ceramiki czy gastronomiczne oraz różne kursy dla dzieci i dorosłych. Niestety zaprzestano już od dawna tradycyjnych walk i pojedynków na pomarańcze i cytryny. Acireale to przecież stolica Rivery Cytrusów. Niektórzy uczestnicy w walki te wkładali za dużo “serca” i emocji, więc często walki kończyły się groźnymi wypadkami. A szkoda, bo dzisiaj byłaby to świetna i unikalna rozrywka i niezapomniana zabawa.

Karnawał to też ostatnia okazja do obżarswa przed zbliżającym się postem. Tradycyjnie je się tłusto i dużo. Pieczone tłuste białe kiełbaski, sosy mięsne ragù do robionych tylko na tę okazję makaronów z pięcioma czy siedmioma dziurami, faworki, cannoli (rurki nadziewane owczym serem ricotta na słodko), torroni (migdały, orzechy i pistacje zatopione w miodzie i cukrze albo w masie białkowej). Jednym słowem, Acireale zamienia się w teatr cudów, kolorów, muzyki i śpiewów. Nie da się pozostać tylko widzem, bo zabawa wciąga nas w wir szaleństwa i wesołości. Na ulicach w dzień i nocą, między barokowymi kościołami i pałacami króluje radość i zbawa, a unikalnej scenerii dopełnia Etna na horyzoncie, która nadal jest w erupcji. Ponadto od 1996 roku wprowadzono ogólnokrajową loterię Karnawału w Acireale, czyli w tych dniach istnieje też szansa na dużą wygraną! Zapraszamy na Sycylię poza sezonem, bo można wiele zwiedzić, dobrze zjeść i dobrze się zabawić. Kontakt znajdziecie na dole w stopce.

Teresa Nawara

Sycylijskie historie miłosne


Walentynki już za nami, ale z Sycylią wiąże się wiele ciekawych historii z miłością w tle. Sycylia często nazywana jest wyspą słońca, wyspą mitów i legend, ale też wyspą miłości. To ojczyzna poetów, filozofów, artystów, a w jej niesamowitą, tysięcy lat siegającą historię, powplatane są mity, legendy i opowieści o miłości. Zazwyczaj tragicznej. A wszystko odbija się w turkusowych wodach mórz, otoczone przepiękną roślinnością i wspaniałymi zabytkami. Oto kilka z tych legend.

Kwitnące migdałowce

Mitologia grecka opowiada o wojowniku imieniem Akamas, który udał się na wojnę, a ukochana Fyllis wyczekiwała jego powrotu na brzegu morza w okolicy Agrigento. Mijały miesiące, mijały lata, ale Akamas nie wracał. Zrozpaczona Fyllis zmarła z żalu i tęsknoty. Wzruszona Atena zamieniła jej ciało w drzewo migdałowca, które samotnie rosło przy brzegu. Kiedy wreszcie wrócił Akamas i dowiedział się o nieszczęściu, objął drzewo i zapłakał, a wtedy zakwitło ono bladoróżowymi kwiatami. Ze szczęścia. W lutym Sycylia pokrywa się bladoróżowym całunem kwitnących migdałowców, a w Agrigento co roku odbywa się Festiwal Kwitnących Migdałowców.

Aci i Galatea. Historia miłości u stóp wulkanu Etna

Piękna nimfa morska Galatea i pasterz imieniem Aci bardzo się kochali. Na zboczach Etny żył jednak jednooki cyklop Polifemo, który też się kochał w pięknej nimfie Galatea. Cyklop zwykł rzucać wielkimi głazami jeśli został rozwścieczony (pamiętamy historię Odyseusza, który też miał z nim do czynienia podczas swojej wędrówki ). Kiedy jego zaloty zostały odrzucone, zazdrosny olbrzym przygniótł wielkim głazem młodego Aci. Zrozpaczona Galatea wylewała łzy nad zabitym kochankiem. Bogowie z Olimpu, wzruszeni jej nieukojonym żalem, zamienili krew Aci w rzekę Akis, która spływa z Etny aż do morza, na plażę gdzie zwykli spotykać się kochankowie. Rzeka Aci wiele razy przykryta została przez spływającą lawę i dziś to rzeka podziemna, która wypływa na plaży w Santa Maria La Scala, a mieszkańcy nazywają ją “il sangue di Aci”. Warto dodać, że piękna Galatea była natchnieniem dla wielu artystów, jak Raffaello czy Salvatore Dalì.

Zakochani na Sycylii
Zakochani na Sycylii
Kiane i Anapis

Rzeka Ciane i rzeka Anapo płyną sobie spokojnie w pobliżu Syrakuz. W pewnym momencie łączą się i razem wpadają do morza. Mitologia i Grecy opowiadają o tych rzekach piękną i tragiczną historię. Persefona, córka Zeusa i Demetry, zbierała kwiaty w towarzystwie wesołych nimf. Hades, zakochany w Persefonie, pojawił się nagle na swoim rydwanie, porwał piękną boginię i powiódł ją do swojego królestwa podziemi. Tylko nimfa Kiane próbowała ratować i przeszkodzić w porwaniu bogini Persefony. Rozwścieczony Hades zamienił odważną i wierną nimfę w źródło, a woda po tym przybrała turkusowy kolor (cyanos po grecku znaczy turkusowy). Młody Anapis, zakochany w nimfie Kiano, uprosił bogów by i jego zamieniono w rzekę, aby nadal być z ukochaną. I tak do dzisiaj płyną dwie rzeki, które na koniec łączą się w miłosnym objęciu i razem wpadają do morza. Kiedy będziecie w Syrakuzach nie zapomnijcie popłynąć małym stateczkiem wzdłuż rzeki Ciano bujnie porośniętej papirusami. Jest tam romantycznie i pięknie jak w greckim micie, a rzeka Anapo czeka wiernie na swoją ukochaną. Od zawsze i na zawsze.

Aretuza i Alfejos

To sycylijska legenda znana na całym świecie. Opiewana od wieków przez poetów. Inspirowała artystów i kompozytorów (Szymanowski kiedy przebywał w Syrakuzach skomponował na jej motywach utwór pt. “Źródło Aretuzy”). Zródło Aretuzy to mekka wszystkich turystów przybywających do Syrakuz. Aretuza, piękna nimfa i towarzyszka Artemidy żyła na Sycylii. Zakochał się w niej Alfejos, bóg rzeki o tej samej nazwie. Nie zawsze miłość bywa odwzajemniona i tym razem Aretuza nie chciała boga. Nic nie wiemy o jego urodzie, może był brzydki, a może po prostu “nie zaiskrzyło” między nimi. Aretuza nie chciała go i koniec. Alfejos niestrudzenie prześladował ją i naprzykszał się deklarując swoje uwielbienie. Jego zaloty przyniosły jednak odwrotny skutek. Aretuza aby uwolnić się od niechcianego pretendenta zwróciła się o pomoc do Artemidy, która zamieniła ją w źródło słodkiej wody na wyspie Ortigia w Syrakuzach. A jednak uczucie Alfejosa było tak silne, że wzruszony Zeus postanowił połączyć go z ukochaną (męska solidarność?). I tak pod morzem Iońskim, z Olimpu do Syrakuz popłynęła rzeka Alfejosa, by połączyć się na wieki z Aretuzą. Zródło Aretuzy to jedno z naiczęściej odwiedzanych miejsc na Sycylii. A ja sobie myślę, że historie pisane przez mężczyzn kończą się jak zwykle, przecież ta biedna Aretuza nie chciała Alfejosa, a musi znosić go na wieki.

Legenda na przestrogę

W okresie dominacji arabskiej na Sycylii zrodziła się miłość między Sycylijką i Arabem. Dziewczyna czekała na niego zawsze z pyszną kolacją, bo Sycylijki świetnie gotują. Nocą także dogadzała ukochanemu w przepyszny sposób. Robili plany na przyszłość i wydawało się, że będą razem do końca życia. Któregoś dnia dziewczyna dowiedziała się, że jej ukochany pozostawił w ojczyźnie żonę i dzieci, i ma zamiar do nich wrócić. Nagle zdała sobie sprawę, że przyszłości nie będzie, a jej ukochany jest oszustem. Sycylijka takiej zniewagi nie odpuściła. Na Sycylii zniewaga czy uszczerbek na honorze do dzisiaj nie ujdzie płazem. Zaprosiła, jak zawsze, ukochanego na kolację, a potem nocą kochała go długo i namiętnie. Kiedy zmęczony kochanek zasnął, ona obcieła mu głowę. Wystawiła obciętą głowę na balkon (aby wszyscy sąsiedzi widzieli, że vendetta się dokonała) i zrobiła z niej donicę, w której posadziła bazylię. Wszyscy zauważyli, że bazylia w tej donicy rosła bujniej niż w innych. Od tego czasu na Sycylii przyjął się zwyczaj, że donice na balkonach mają kształt głowy Saracena i Sycylijki. Będąc na Sycylii na pewno zauważycie w każdym sklepie z ceramiką, czy na balkonach donice w kształcie głowy kobiety i ciemnego mężczyzny. Zawsze razem, nigdy osobno. To przestroga dla cudzoziemców: uważajci na Sycylijki, oszukać je nie popłaca, zawsze się zemszczą! Przecież Sycylia to kraj vendetty.

Chcecie poznać jeszcze inne sycylijskie opowieści i zobaczyć niesamowite miejsca na największej wyspie Morza Śródziemnego? Zorganizujemy dla Was wszelkie atrakcje, oprowadzanie i opowiemy o najciekawszych historiach. Kontakt znajduje się w stopce poniżej, dzwońcie, piszcie. Zapraszamy!

Teresa Nawara

Spektakl królowej Sycylii, Etny


Pisarze, poeci i podróżnicy od setek lat pisali o królowej Sycylii: majestatycznym wulkanie Etna. Bo Sycylia to nie tylko wspaniałe zabytki, które pozostawili Fenicjanie, Grecy, Rzymianie, Bizantyjczycy, Arabowie czy Normanowie. Sycylia to spektakl natury i ona jest tutaj niezaprzeczalną protagonistką i wspaniałą artystką. Wulkan Etna ładnie rozpoczął 2017 rok, już drugą fazą erupcyjną. A śniegu jest tu tyle, że i na nartach można poszaleć!

Etna w języku sycylijskim nazywana “u Mungibeddu” lub “a Muntagna”, to wulkan piękny, potężny i stary jak sama Sycylia. To świat przeróżnych wrażeń, miejsc i obrazów unikalnych. Od tysiącleci zieje ogniem, terroryzuje ale i fascynuje. Strumienie i fontanny szkarłatnej lawy (zdarzyło się, że lawa wyrzucana była na wysokość tysiąca metrów!), przyciągają żądnych sensacyjnych wrażeń turystów, którzy chcą oglądać ten destrukcyjny ale i fascynujący żywioł, niczym wielki farjerwerk. Warto, proszę mi wierzyć, bo mieszkam u stóp wulkanu od 35 lat. Miło by było żeby i polskich turystów przyjeżdżało tu więcej, aby podziwiać i móc przeżyć ten unikalny spektakl. W przeszłości wielu podróżników z Polski przybywało na Sycylię, aby zobaczyć Etnę, od hrabiego Borcha po Mickiewicza, Szymanowskiego czy Iwaszkiewicza. Etna jest wspaniała o każdej porze roku. To wulkan jest artystą, który paletą kolorów maluje od zawsze swoje ściany, stoki, płaskowzgórza czy kotliny coraz to w innych barwach. Jest artystą, który stworzył dzieło wyjątkowe. Surrealistyczne obrazy zastygłej lawy pozostawiają miejsce na piękne i delikatne pejzaże oraz eksplozje żywej natury. Powyżej 2 tysiecy metrów dominuje księżycowy krajobraz skalistego pustkowia, niżej widać niekończące się lasy kasztanowców. Niepokojący jest widok Valle del Bove, która pokornie od wieków przyjmuje rzeki lawy wyrzucanej z kraterów, a dokoło rozkwita bujna roślinność. Najróżniejsze odcienie zieleni, soczysta zieleń lasów, szmaragdowa zieleń winnic, jaśniejsza zieleń sadów, szarozielone gaje oliwne, żółto kwitnący wszechobecny żarnowiec. Kolory gajów pomarańczowych, czy cytrynowych często poprzeplatane zastygłą lawą. Kwitnące w lutym migdałowce jak baśniowa dekoracja. Szczyt pokryty zawsze nieskazitelnie białym śniegiem, a u podnóża szmaragdowe morze. A widoki? Brak słów, aby je opisać. Zatoka Katanii, dolina rzeki Simeto, wybrzerze aż po Syrakuzy, widok na Taorminę i aż do brzegów Kalabrii.

Etna
Etna, to największy czynny wulkan Europy.

Etna to królowa sroga i kapryśna, ale jednocześnie łaskawa i szczodra. To “dobra matka”. Gdy ostygnie lawa, pola pokryte wulkanicznym pyłem przekształcają się w ziemię bujnych plonów. U podnóża i na stokach Etny rodzą się najlepsze pomarańcze, cytryny, mandarynki, figi, oliwki czy pistacje. Winnice dają wspaniałe, mocne wina. To co zniszczyła, lawa paradoksalnie z lawy zostało odbudowane. Oczywiście mówię o Katanii, która siedem razy została zupełnie zniszczona przez lawę lub trzęsienia ziemi. Miasto za każdym razem, jak Feniks z popiołów, odradzało się na nowo. Za każdym razem piękniejsze. Dlatego Katania to miasto wyjątkowe, unikalne, jedyne na świecie, bo wybudowane z lawy (najtańszy i wszechdostępny budulec) i na lawie. Trzeba zobaczyć ten przepyszny barok czy nowe osiedla poprzeplatane lawą. Nie zapomnijmy też o pięknym, czekoladowym odcieniu opalenizny tych, którzy zniosą niewygody opalania na bazaltowych skałach plaż Katanii (dla wygodnych, w Katanii jest też piękna piaszczysta plaża).

Chcesz pokłonić się przed spektaklem natury, który od wieków oferuje królowa Sycylii, Etna? Przyleć do Katanii, skontaktuj się, pokażę Ci największy czynny wulkan Europy. Napisz, zadzwoń, kontakt jest widoczny w stopce poniżej. Zapraszam.

Teresa Nawara

Święto patronki Katanii, św. Agaty


No i już po wszystkim. I tym razem, jak od setek lat, relikwie i posąg świętej Agaty wróciły do Katedry w Katanii po całonocnych szaleństwach. W tym roku dopisała pogoda, bo zazwyczaj obchody święta patronki Katanii, to najzimniejszy okres na Sycylii.

Candelore w tym roku nie “tańczyły” przed domami bossów mafijnych, chyba oburzenie włoskiej opinii publicznej po skandalicznych wydarzeniach z ubiegłych lat coś zmieniło w zachowaniu mieszkańców w Katanii. Ale na Sycylii pozory mylą, bo jak pisał Tommaso Di Lampedusa, na Sycylii wszystko się zmienia po to, aby nic się nie zmieniło. Nie było śmiertelnych wypadków, nic nie wiadomo, aby ktoś się połamał ślizgając się na ulicach pokrytych woskiem z tysięcy zapalonych świec wotywnych niesionych przez wiernych w procesji (im większa tym lepsza, może ważyć nawet kilkadziesiąt kilo). Santuzza, jak pieszczotliwie nazywają swoją patronkę mieszkańcy Katanii, dziś rano spokojnie wróciła do Katedry. Chór klarysek przecudnie śpiewał (jak co roku). Charakterystyczne białe tuniki i czarne czapeczki dewotów zostaną uprane i uprasowane przez te cudowne mamusie sycylijskie i złożone na przechowanie do przyszłej okazji. Jeszcze skończą oczyszczać ulice z wosku i wszystko wróci do codzienności.

Tak zakończyły się trzy dni wyczekiwane przez mieszkańców przez cały rok, kiedy miasto zapomina o wszystkich problemach i koncentruje się tylko na świętowaniu, a wierni zamieniaja się w dewotów. Tylko Corpus Domini w Cuzco w Peru może konkurować z taką fiestą! Około miliona wiernych i sympatyków jednoczy się w procesji za relikwiami św. Agaty. Wierni na plecach noszą candelore, czyli olbrzymie, ciężkie konstrukcje pozłacane i kiczowato dekorowane, w liczbie jedenastu, ufundowane przez różne korporacje, a dekorowane świecami, których blask ma rozjaśniać nocą przejście relikwii św Agaty. Niosący je wierni poruszają się specyficznym tanecznym krokiem zwanym annacata (jak największy ruch przy jak najmniejszym przemieszczaniu się w przestrzeni). Posąg świętej, który przechowuje relikwie, też oczywiście niesiony jest przez wybranych wiernych. Wybranych, bo nie może być to byle kto, kilka lat temu opinia publiczna odkryła to, co wszyscy dobrze wiedzieli, że to lokalni bossowie wybierali tych, którzy mogli dostąpić takiego zaszczytu. Antyczne karoce senatu wiozą burmistrza i biskupa w towarzystwie najważniejszych eksponentów ratusza i kurii, pirotechniczne fajerwerki witają przejazd patronki, a potem odbywa się szaleńczy bieg pod górę ulicą Sangiuliano z posągiem świętej na ramionach, którego przebieg to pomyślny lub zły znak na cały rok. Ale na zakończenie ten anielski śpiew klarysek wszystko rozgrzesza. I także Etna przyłączyła się do obchodów święta patronki Katanii, przygląda się procesji z oddali, wypluwając lawę. Prawie tak, jak w czasach św Agaty, która według podania, uchroniła Katanię przed lawą z erupcji wulkanu.

Teresa Nawara

Światowe dziedzictwo Sycylii


UNESCO od lat sporządza listę, na którą wpisuje obiekty objęte szczególną ochroną ze względu na unikatową wartość kulturową, czy przyrodniczą dla ludzkości. Dzisiaj na liście światowego dziedzictwa UNESCO figuruje 1017 obiektów (788 to dobra kulturowe, 197 przyrodnicze, a 32 mieszane) rozrzuconych po 163 krajach.

Italia oczywiście jest na czołowym miejscu z 51 pozycjami wpisanymi na tę listę, ale to Sycylia jest regionem, który może poszczycić się największą liczbą miejsc noszących certyfikat światowego dziedzictwa we Włoszech, jest ich aż 10! Na World Heritage List UNESCO wpisane są :

  • rzymska willa w Casale w Piazza Armerina (1997);
  • strefa archeologiczna doliny świątyń w Agrigento (1997);
  • wyspy Liparyjskie (2000);
  • miasta późnego baroku w dolinie Val di Noto (Noto, Catania, Modica, Ragusa, Palazzolo Acreide, Scicli, Caltagirone, Militello Val di Catania, 2002);
  • Syrakuzy i skalna nekropolia w Pantalica (2005);
  • wulkan Etna (2013);
  • Palermo arabsko-normańskie oraz katedry w Cefalù i Monreale (2015).

Oprócz tych siedmiu sycylijskich miejsc (5 kulturowych i 2 przyrodniczych), UNESCO wpisało na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego jeszcze trzy dobra:

  • sycylijski teatr marionetek (2001);
  • tradycyjny sposób uprawy winorośli tzw. vite ad arberello na wyspie Pantelleria (2014);
  • dietę śródziemnomorską (Sycylia razem z Chorwacją, Grecją, Hiszpanią, Portugalią i Marokiem).

Jeśli chcecie zobaczyć te cuda świata na własne oczy, przybywajcie na Sycylię. Poprowadzę Was po najbardziej niesamowitych skarbach światowej kultury. Kontakt w sprawie organizacji opieki przewodnickiej po Sycylii znajdziecie poniżej, w stopce strony. Zapraszam!

Teresa Nawara